Bez kategorii

Pieczona owsianka w świątecznym klimacie

W tym roku na blogu pojawiło się niewiele świątecznych propozycji. Czy to znaczy, że Świąt nie obchodzę? Oczywiście, że obchodzę! Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka i postanowiłam trochę się wytłumaczyć.

Blogowanie ma bardzo wiele zalet, jednak istnieją też drobne minusiki. Jednym z nich jest to, że kiedy wreszcie odkryję przepis idealny, to mam ochotę powtórzyć go jeszcze parokrotnie. Przecież skoro coś jest pyszne, to chce się do tego smaku wracać, prawda? Tymczasem trudno jest pokazywać na blogu ciągle powtarzające się posty 😉 Ja już znalazłam swoje świąteczne smaki, które zostały zaprezentowane tutaj wcześniej.

Po drugie, nie do końca lubię próbować piernika już w listopadzie. Święta są dla mnie czasem wyjątkowych smaków, zarezerwowanych tylko dla tego specjalnego okresu w roku. Owszem, mogłabym wymyślać wiele propozycji świątecznych wypieków na długo przed końcem grudnia, ale.. istnieje ryzyko, że wtedy te pyszności nie przyniosłyby mi takiej satysfakcji w czasie ich faktycznego królowania. Po prostu, sernik nie napawał mnie taką rozkoszą, a makowiec wydał się zwyczajnym ciastem, bez rewelacji. Pieczenie tych specjałów na same święta jest dla mnie gwarancją, że będę delektować się każdym pojedynczym kęsem.

Ale przecież nie rezygnuję zupełnie ze świątecznych akcentów. Lubię posypywać owsiankę przyprawą korzenną lub cynamonem. Czasem pijam kawę z syropem pierniczkowym. Używam dużo miodu, z przyjemnością odrywam kawałeczki czekoladowego mikołaja (zbrodnia, wiem!), na uczelnię pakuję do torby po kilka mandarynek lub pomarańczy. Przedwczoraj upiekłam 4 blachy nadziewanych pierników, na które ciasto zagniotłam już ponad miesiąc temu. Wczoraj wyjęłam z piekarnika miodowe blaty, dziś będę je przekładać kremem. Święta…świąteczne smaki… Tak bardzo na nie czekam!

Tymczasem na śniadanie piekę owsiankę. W (przed)świątecznym klimacie. Muszę mieć dziś duużo siły, w końcu jest jeszcze tyle do zrobienia! 🙂

Składniki (1 porcja):

3 łyżki płatków owsianych
szczypta proszku do pieczenia
1 łyżeczka maku
1 łyżeczka kandyzowanej skórki pomarańczowej
4 łyżki jogurtu naturalnego
1 banan
1 jajko
1 łyżeczka miodu
opcjonalnie: garść płatków migdałowych

Banana (u mnie bardzo dojrzały) rozgnieść widelcem na papkę. Wymieszać z jajkiem, jogurtem i miodem. Dodać płatki owsiane, mak, proszek do pieczenia i skórkę pomarańczową. Wlać masę do wysmarowanej masłem kokilki. Można posypać wierzch płatkami migdałowymi. Wstawić do piekarnika na ok. 25 minut i piec w temp. 180 stopni.

PS na blogu, po prawej stronie u góry pojawił się banerek ze zbiorem moich świątecznych przepisów. Może ktoś jeszcze skorzysta? 🙂

You Might Also Like

Brak komentarzy

Skomentuj